Co do filmu z opisem włączania roamingu to brak informacji że nieraz są tam odrazu 3 opcje do wyboru: brak roamingu, roaming krajowy, roaming zagraniczny. A co do dzwonienia do Polski z UE, a zwłaszcza spoza UE (jeśli nie mamy wykupionego dodatkowego pakietu na połączenia w danym kraju) to dobrą opcją jest użycie wifi calling.Wiele osób często nie zdaje sobie sprawy jak przydatna jest apteczka, którą zabieramy ze sobą w podróże – te bliższe oraz dalsze. To właśnie dzięki niej unikniemy wielu nieprzyjemnych sytuacji, które mogą nas zaskoczyć będąc na wyjeździe. Jednak co powinniśmy do niej spakować? Sprawdźmy. Kremy oraz plastry na odciski Będąc w górach lub innym miejscu, które wymaga od nas nieustannego marszu zawsze warto mieć pod ręką różnorodne produkty, które przyniosą ulgę naszym stopom. To właśnie ich ból zniechęca nas do dalszego spaceru. Często, gdy mamy na sobie niewygodne buty, robią nam się odciski oraz bąble. Każdy z nas z pewnością doświadczył tego dyskomfortu, który potrafi zepsuć nawet najlepszy wyjazd. Jednak dzięki zastosowaniu różnorodnych produktów możemy w skuteczny sposób przynieść sobie ulgę. Są to przede wszystkim plastry oraz kremy na odciski. Apteczka na podróż z pewnością je pomieści, ponieważ są stosunkowo małe oraz lekkie. Już kilka minut może sprawić, że zapomnimy o bólu i będziemy mogli cieszyć się przyjemnym marszem. Gazy oraz plasterki Każdy z nas wiele razy w życiu doświadczył tego nieprzyjemnego uczucia, jaki towarzyszy zadrapaniu lub skaleczeniu. Niestety bardzo często nieodłącznym elementem takich wypadków są krwawienia. W tym pomogą nam gazy oraz plasterki. Są to podstawowe rzeczy, które zawsze powinny znajdować się w apteczce podróżnej. Dzięki nim szybko i skutecznie zatamujemy krwawienie oraz sprawimy, że rana szybciej się zagoi. Gazę możemy ponadto użyć również do przemywania skaleczeń lub stabilizowania części ciała. Warto mieć je w podróżnej apteczce, ponieważ są podstawowymi elementami udzielenia pierwszej pomocy. Maści oraz tabletki przeciwbólowe Ból to zdecydowanie najgorszy wróg każdej dobrej zabawy. To właśnie ten czynnik powoduje, że tracimy humor oraz jesteśmy zmuszeni zrezygnować z pewnych aktywności podczas wyjazdu. Aby temu zapobiec zawsze powinniśmy w apteczce podróżnej mieć maści oraz tabletki przeciwbólowe. To właśnie one szybko i skutecznie pomogą nam się odprężyć oraz wspomóc w dalszej wędrówce. Maści idealnie sprawdzą się na różnego rodzaju stłuczenia oraz siniaki, natomiast tabletki na ból głowy. Chusteczki nawilżane Chusteczki nawilżane to kolejna propozycja rzeczy, która powinna znaleźć się w naszej podróżnej apteczce. Dzięki nim szybko i skutecznie oczyścimy ranę z wszelkich zanieczyszczeń nawet jeśli nie mamy dostępu do bieżącej wody. Dodatkowo zachowamy lepszą higienę dzięki czemu nie wdadzą się nam żadne bakterie. Warto wybierać chusteczki hipoalergiczne z dodatkiem aloesu, który uśmierza ból oraz działa nawilżająco. Telefon komórkowy Coraz częstszym elementem, który występuje w podróżnych apteczkach jest telefon komórkowy. Dzieje się tak, ponieważ smartfony, z których korzystamy każdego dnia zazwyczaj szybko się rozładowują odcinając nas od świata. Jest to niegroźna sytuacja, która nie wpłynie na nasz odpoczynek. Jednak potrafi być niebezpieczna szczególnie w przypadku, gdy musimy natychmiast wezwać pomoc. Telefony, z których korzystamy mogą się zacinać z powodu przegrzania lub wilgoci. Zdecydowanie utrudnia to akcje ratunkową. W tym wypadku warto zakupić telefon, który jest wytrzymały na wstrząsy, ciepło, wilgoć oraz posiada pojemną baterię. Dzięki temu zawsze będziemy mogli wezwać pomoc. Przy telefonie zawsze warto mieć małą książeczkę telefoniczną z numerami alarmowymi, które obowiązują we wszystkich krajach na świecie. Telefon to niewielki wydatek, jeżeli jeszcze go nie posiadasz warto wykorzystać na ten cel jedną z darmowych mini pożyczek które oferuje wiele firm. Sól fizjologiczna oraz pęseta Sól fizjologiczna to bardzo przydatny element w naszej podróżnej apteczce. Dzieje się tak dlatego, że jest ona pozbawiona bakterii oraz doskonale nawilża. Możemy stosować ją do przemywania oczu, ran oraz do nosa. Fiolki z solą fizjologiczną są małe i z pewnością zmieszczą się nawet do niewielkich apteczek. Pęseta natomiast przyda nam się, gdy będziemy musieli usunąć ze skóry kolec, drzazgę lub nawet kleszcza. Narzędzie przydaje się także do chwytania niewielkich przedmiotów. Poprawia precyzję podczas udzielania pomocy. Podróżna apteczka to idealny sposób na zapewnienie sobie bezpieczeństwa podczas podróży. Zawsze warto pamiętać o powyższych elementach, które stanowią niezbędne minimum. Należy zawsze starać się organizować swoją apteczkę z myślą nie tylko o nas samych, ale również innych, którym będziemy w stanie pomóc. Przydatne mogą okazać się również jednorazowe rękawiczki oraz maseczka.Powoli przechodzimy do kolejnych pamiątek i oddalamy się (ale tylko nieco) od kuchni. W Grecji warto kupić przepiękne wyroby z drewna oliwnego – np. podstawki pod kubki, miseczki, łyżki czy inne przybory kuchenne (i nie tylko kuchenne – widziałem już grzebienie i spinki do włosów z tego materiału).
Czy podróżowanie z dzieckiem jest możliwe? No jasne! Czy wyjazd na camping z dzieckiem jest możliwe? Oczywiście że tak choć część rzeczy na pewno się zmienia. Poniżej przedstawiam kilka punktów na które my zwróciliśmy uwagę podczas ostatnich lat podróży z razu też chciałabym zwrócić uwagę na to co się NIE zmieniło. Podróże z małymi dziećmi wcale nie oznacza, że wyjazd na camping będzie droższy. Wiele campingów nie policzy ani złotówki za dzieci poniżej 2 rż. Za te do 6 lat policzą zdecydowanie mniej. Koszty podróży pozostają bez zmian, ba! nawet wyjście do restauracji nie wiąże się z większymi kosztami, bo dzieci zazwyczaj wyjadają nam z podróżyW zasadzie nie ma już czegoś takiego jak planowanie podróży… Kiedyś wertowałam tysiące stron dotyczące miejsca w które jadę i kupowałam kilka przewodników, które czytałam jeszcze przed wyjazdem jednocześnie robiąc notatki. Teraz zwyczajnie nie mam na to czasu. Jeżeli kupię jakieś przewodniki, to zabieram je po prostu ze sobą i czytam w samochodzie, ale nie przejmuję się tym, bo po dotarciu do celu uzyskam wszystkie informacje jakie są potrzebne do zwiedzenia się chyba ze mną, że najlepiej swoją wiedzę czerpać od mieszkańców. Zatem pierwszym miejscem do którego się udajemy po poradę, co w danym miejscu można ciekawego zobaczyć, jest recepcja na campingu. Oprócz tego, że wiedzą gdzie warto się wybrać, gdzie zjeść to mają też często zniżki na kupno biletów wstępu, broszury i foldery tych miejsc. Jeżeli jedziesz na camping zimą często możesz kupić w recepcji nawet karnety zapytać też swojego sąsiada na campingu o ciekawe miejsca. My w ten sposób zobaczyliśmy kilka wspaniałych miejsc na Sardynii. Tam prawie każda załoga robi objazdówkę dookoła wyspy i każdy wymienia się informacjami gdzie warto się końcu zostaje jeszcze informacja turystyczna. Oczywiście możesz ją odwiedzić w pierwszej kolejności zanim jeszcze wjedziesz na camping :)PakowaniePodróże z dzieckiem to zdecydowanie więcej bagażu. Więcej ubrań, kosmetyków, pieluch, rowerów, a do tego hulajnogi, wózki, zabawki, wanienki, dmuchańce… uff… Ale ale czy to wszystko jest na pewno potrzebne? Zrób listę absolutnie najpotrzebniejszych rzeczy, które musisz wziąć łącznie z apteczką, potem zrób listę rzeczy, które nie są Ci bardzo potrzebne, ale chciałbyś je mieć i zastanów się czy nie lepiej jest kupić je na miejscu, albo nawet mają świetnie wyposażone sklepy, w których dostaniesz wszystko to co w Polsce. Na większości zagranicznych campingów możesz nawet kupić dmuchańce z polskiej firmy Intex! Bardzo dużo campingów ma np. wypożyczalnie rowerów z fotelikami i przyczepkami dla dzieci, a niektóre z nich mają nawet wózki i kiedy jechać?Jeszcze zanim mieliśmy dzieci lubiliśmy jeździć na wakacje poza sezonem. Teraz nadal korzystamy z tego przywileju, dopóki dzieci nie chodzą do szkoły. Lubimy jeździć poza sezonem bo nie lubimy upałów i tłumów, ale tak jak każdy chcemy, żeby na wakacjach było ciepło, więc wybieramy wtedy południe podróżujemy w sezonie wybieramy środkową i północną Europę. Kraje skandynawskie to świetny kierunek na wakacje w środku przy wyborze miejsca zawsze patrzymy na to czy będziemy mogli z dziećmi robić to na co mamy ochotę. Dla nas to szlaki rowerowe i górskie, bliskość morza czy jeziora, ale również parki podróżyCzas podróży wydłuża się z dziećmi niesłychanie. Trzeba robić więcej przerw na rozruszanie kości i posiłki. O ile nie jedziecie w nocy to czas podróży również DŁUŻY się niesamowicie ;) Zawsze mamy w zanadrzu mnóstwo książek, gier i zabawek. Ostatecznym ratunkiem są również bajki na że warto też pomyśleć gdzie konkretnie chcemy dojechać w dane wakacje, w kwestii tego ile dni możemy przeznaczyć na dojazd. Nie ma sensu wybierać zbyt dalekich destynacji jeżeli mamy tylko tydzień urlopu. Czas spędzony w aucie liczymy też przemieszczając się pomiędzy campingami. Nie zmieniamy często miejsca – zazwyczaj co 2-3 dni – i też nie robimy zbyt dużych odległości pomiędzy campingami. Dzieci są nam wdzieczne, że nie muszą dużo czasu spędzać w campinguWybór campingu zmienia nie tylko wraz z pojawieniem się dzieci na świecie, ale zmienia się także wraz z ich dorastaniem. Jeżeli jedziesz na camping z niemowlakiem nie musisz się zbytnio przejmować atrakcjami na campingu. Prawdopodobnie i tak najchętniej zajmie się patykiem i kałużą. Zresztą na wakacje na campingu z maluszkiem może nawet lepiej wybrać ten mniejszy, kameralny i spokojny niż na duży Family Park, na którym głośna muzyka może grać nawet do północy. Ale bez względu na to czy zatrzymywałam się na małym czy dużym campingu, zawsze zwracałam uwagę na to czy na campingu będzie miejsce do przebierania i kąpieli niemowląt, bo to zdecydowanie ułatwia pielęgnację z kolei świetnie odnajdzie się w basenach, ale wtedy lepiej zatrzymać się na campingu, który ma baseny z miękkim, antypoślizgowym podłożem, na którym trudniej o bolesne upadki. Ważne są też bezpieczne ścieżki na których jest zakaz poruszania się samochodami, place zabaw animacje i restauracje przyjazne dzieciom i nastolatkom z pewnością spodobają się takie atrakcje jak boiska do gry, skate-park, pokoje z grami (również na konsolach) i pomieszczenia typu „hang out”.GotowaniePamiętasz te czasy, kiedy spędzaliście wieczory w knajpie na plaży? O ile Twoje dziecko nie zaśnie w wózku, nie licz na wspólne wieczorne wyjścia do knajpy. Prawdopodobnie większość dań będziesz gotować na parceli. Jeżeli nie jesteś ekspertem w kuchni, albo chcesz zaoszczędzić czas spędzony w niej pamiętaj o kilku rzeczach. Najlepiej sprawdzają się dania jednogarnkowe, na wakacjach wszyscy i tak wolą jeść świeże owoce i warzywa niż ogromne obiady dwudaniowe, a do tego na campingu prawie zawsze można zamówić coś pysznego na wynos. Weź ze sobą grilla! My jadąc nawet dużym kamperem z dobrze wyposażoną kuchnią lubimy gotować na zewnątrz i zawsze zabieramy go ze cię też do wcześniejszego zaplanowania posiłków. Już w domu możesz wyszukać ciekawe propozycje szybkich i smacznych dań się na nieprzewidywalneOczywiście każde dziecko jest inne. Jedno lubi zwiedzać okolice w wózku, drugie tego nie znosi. Może się okazać że wszystkie twoje plany i tak szlag trafi, a twój starannie wybrany camping i tak im się nie spodoba, ale nie martw się. Ważne, że jesteście razem i możecie spędzić ten czas rodzinnie. Jak nie nad basenem to może na plaży, albo w lesie. Jedno jest pewne podróże z dzieckiem zawsze będą inne niż te bez dzieci, ale na pewno będą niezapomniane :) i bez wątpienia camping to najlepsze miejsce na rodzinne jesteś ciekaw dlaczego warto wybrać camping na swoje kolejne wakacje przeczytaj ten artykuł: "Camping zamiast hotelu" Chcesz wiedzieć jeszcze więcej?• Dołącz do naszej grupy na Facebooku – Fajne Campingi• Obserwuj nasz profil na Facebooku – CampRestowy Facebook• Zobacz jak podróżujemy jako rodzina na Instagramie. Podczas naszych wyjazdów to właśnie tu wrzucamy najwięcej relacji z codziennego życia na campingu czy w camperze – CampRestowy Instagram• Zobacz nasze filmy na YouTube, zasubskrybuj nasz kanał i daj łapkę w górę przy filmach, które Ci się podobają – CampRestowy Youtube
Jeśli lecisz na wakacje w obrębie Europy wystarczy Ci dowód osobisty (dla dziecka też musisz go mieć!). Jeśli lecisz gdzieś dalej, pamiętaj o ważnym paszporcie (zazwyczaj powinien być ważny przez min. 6 miesięcy od przekroczenia granicy). Czasem konieczna jest też wiza, jak jest w przypadku Stanów Zjednoczonych.
Jak się spakować na wakacje w Bieszczadach? Wakacje w Bieszczadach co roku przyciągają w te strony coraz to większe rzesze turystów. Dzieje się tak z pewnością dzięki olbrzymiej różnorodności tych terenów – oszałamia tu ilość atrakcji oraz możliwości aktywnego spędzania czasu i to niezależnie od pogody czy pory roku. Nie bez znaczenie jest też cudowna, dzika przyroda, wspaniałe górskie szlaki, czyste powietrze, olbrzymie puste przestrzenie i towarzyszące im poczucie wolności i swobody. To wszystko sprawia, że co roku przybywa nam „zabieszczadowanych” raz po raz tu wracających. Wakacje w Bieszczadach to także taki okres, w trakcie którego stosunkowo najłatwiej jest zorganizować naszą wyprawę. Mimo to jednak co roku słyszy się o turystach źle przygotowanych do wyjazdu w góry – nieraz kończy się to tylko przeziębieniem, gdy w trakcie wycieczki niespodziewanie złapie nas deszcz, a nieraz nagłówkiem w gazecie o interwencji GOPR, która niestety była konieczna. Uprzedzając fakty przedstawiamy nasz krótki poradnik zatytułowany: „Jak się spakować na wakacje w Bieszczady?”. Zapraszamy do lektury i życzymy, aby góry nigdy Cię nie zaskoczyły niczym nieoczekiwanym! Buty Wyjazd na wakacje w Bieszczady jest tym, do którego pozornie najmniej musimy się przygotowywać. Lato w Bieszczadach to przecież znakomita pogoda, niewiele opadów, dużo słońca – co może pójść nie tak i czym mamy się martwić? Takie pytania zdaje się, że zadaje sobie niejeden turysta zmierzający w te strony. I to właśnie one nieraz stają się przyczyną dalszych problemów. Takie mylne rozumowanie dotyczy przy tym szczególnie często butów, które zabieramy ze sobą w góry. Ileż to już razy grzmiał i trąbił na ten temat GOPR? Ile razy widzieliśmy niezliczone artykuły w prasie czy internecie wspominające o lekkomyślności piechurów i przestrzegające innych? Wydaje się, że nie da się tego wszystkiego zliczyć… A mimo wszystko rok w rok na górskich szlakach spotykamy turystów w plażowych klapkach, eleganckie panie w miejskich kozaczkach, czy wręcz w szpilkach… Zabawa kończy się gdy w górach dorwie nas letnia ulewa, załamanie pogody, grad lub gdy, nie daj Boże, przyjdzie nam spędzić nieoczekiwaną noc na szlaku związaną z jakimś nieoczekiwanym wydarzeniem… Dlatego właśnie powtarzamy i powtarzać to będziemy do znudzenia – buty w górach to absolutna podstawa naszego ekwipunku. I co mamy na myśli mówiąc „buty” to nie klapki, nie kozaczki, szpilki czy „crocsy”, a prawdziwe górskie buty trekingowe z gumową podeszwą przystosowaną do terenowych eskapad. Wybierając takie obuwie kierujemy się zasadą, że powinno ono sięgać za kostkę i dobrze ją usztywniać – w górach naprawdę lepiej być nieco „na zapas” przygotowanym niż za mało przygotowanym i tłumaczyć się później ratownikom GOPR ze swojej lekkomyślności… Kurtka i okrycia wierzchnie Jeśli pakujemy się na wakacje w Bieszczadach to w naszym plecaku (o którym również niżej sobie porozmawiamy) nie może zabraknąć odpowiedniej kurtki oraz paru sztuk okrycia wierzchniego. To z czego my sami korzystamy w trakcie każdej z naszych górskich eskapad to: kurtka goretex – nieodzowna, uniwersalna kurtka, która nota bene jest naszym zdaniem najlepszym i najważniejszym elementem naszego ekwipunku – lekka, dająca się niemal dowolnie składać, zgniatać, upychać w plecaku… zapewnia jednocześnie zadziwiającą ochronę przed wiatrem (który jak wiadomo dość często króluje na bieszczadzkich połoninach) oraz oczywiście przed deszczem; dobry goretex nie jest najtańszy, ale warto w niego zainwestować; w przypadku braku możliwości wyposażenia się w goretex zabieramy dostępną kurtę „wiatrówkę” polar – świetnym uzupełnieniem goretexu jest polar, który w zimniejsze dni możemy nosić pod kurtką; w cieplejsze polar będzie doskonałym okryciem wierzchnim, chociaż należy pamiętać, że nie zapewnia on ochrony przed wiatrem; sami korzystamy z niego najczęściej na postojach, gdy stygniemy po okresie wzmożonego ruchu; w przypadku braku polaru zabieramy ze sobą ciepłą bluzę softshell – ostatni element naszego trójczęściowego zestawu goretex-polar-softshell stanowiący niejako jego nieobowiązkowe uzupełnienie; softshell ma to do siebie, że zapewnia świetną ochronę przed nawet mocnym wiatrem (zdecydowanie mocniejszą niż polar), ale nie daje ochrony przed deszczem (takiej jak goretex); stąd sami wybieramy softshell w dni pochmurne i wietrzne i zakładamy go głównie w partiach grani szczytowych, gdzie najczęściej to właśnie wiatr daje się nam mocno we znaki Spodnie Wakacje w Bieszczadach kojarzą nam się przede wszystkim z połoninami spalonymi słońcem i tonącymi w skwarze. Rzeczywiście latem bardzo częste są tu upały ale równie często zdarzają się także nieoczekiwane załamania pogody. Kończą się one zazwyczaj gwałtownymi nawałnicami z bardzo silnymi podmuchami wiatru, a nieraz nawet z gradem. To właśnie z uwagi na kapryśność bieszczadzkiej pogody warto zastanowić się chwilę nad doborem spodni na nasze górskie wędrówki. Naszym osobistym faworytem są cienkie, lekkie długie spodnie trekingowe z odpinanymi nogawkami. Zapewnią nam one chłód i dobrą wentylację w upał, ale jednocześnie bardzo dobrze ochronią nas przed wiatrem, a także do pewnego stopnia przed deszczem w razie nagłej zmiany pogody. Bezpieczeństwo Bezpieczeństwo w Bieszczadach to temat niejednokrotnie lekceważony. Osoby nadmiernie o nie dbające są nieraz w środowisku górskim wyśmiewane i nazywane pogardliwie „gadżeciarzami”. Dzieje się tak z uwagi na fakt, że niedoświadczonym turystom wydaje się często, że Bieszczady to góry małe, bezpieczne, w których nic się nie może nam stać. Rzut oka na statystyki GOPR dość szybko wyprowadza nas z tego potencjalnie fatalnego w skutkach błędu. W Bieszczadach nie znajdziemy skalistych turni, trawersów nad przepaściami, znanych nam z Tatr łańcuchów czy klamer. Stosunkowo łatwo jednak przy niepogodzie, a w szczególności w gęstej mgle o zgubienie się w tych stronach. I to właśnie przy zagubieniach najczęściej pomoc turystom musi udzielać GOPR. Dlatego właśnie naszym zdaniem lepiej jest nie oglądać się na złośliwe uwagi laików i zawczasu wyposażyć się odpowiednio na nasze wakacje w Bieszczadach. My sami do naszego ekwipunku dołączamy zawsze: GPS kompas wodoodporna mapa Bieszczadów apteczka koc ratowniczy gwizdek latarka nóż zapalniczka Plecak Wybierając się na wakacje w Bieszczadach i zastanawiając się co ze sobą zabrać należy na koniec zadać sobie pytanie o to jak my to wszystko mamy ze sobą zabrać? I o ile to jak przywieziemy ze sobą nasz ekwipunek w Bieszczady może jest nieco mniej ważne to ciekawszym pytaniem jest jak te nasze szpargały zataszczymy w góry? Na oczywiste pytanie może być tylko jedna odpowiedź – też oczywista. W tym przypadku mowa rzecz jasna o plecaku. Wspominamy o takich oczywistych oczywistościach nie dlatego, że chcemy Cię zanudzić, ale z uwagi na fakt, że zbyt wiele już razy widzieliśmy w górach turystów z reklamówkami w rękach… W góry oczywiście najlepiej jest się wybrać z nawet niewielkim plecakiem. Ważne przy tym aby był to plecak turystyczny umożliwiający regulację pasów biodrowego oraz piersiowego. Pozwoli nam to na wygodny marsz, zwolni ręce od ciężaru – będziemy mogli je wykorzystać do podpierania się na kijka trekingowych. Do plecaka wrzucimy także przekąski i coś ciepłego do picia. Zaplanuj swoje wakacje w Bieszczadach z wyprzedzeniem! Jedno jest pewne – wakacje w Bieszczadach to świetny pomysł właściwie dla każdego – dla singli, dla par, dla rodzin z dziećmi… Wypad w góry da nam wiele frajdy, a być może zapoczątkuje nawet (co w tych stronach jest bardzo popularne) zwyczaj wracania raz po raz w to samo miejsce. Aby jednak móc cieszyć się w pełni czarem Bieszczadów nasz wyjazd musimy odpowiednio zaplanować – już samo planowanie da nam wiele przyjemności, a przy okazji unikniemy komplikacji w trakcie naszej eskapady. Dlatego gorąco Cię zachęcamy – planuj zawsze z głową i wyprzedzeniem! Do zobaczenia na szlaku! Lut 8, 2018
Warto zrobić kopię swoich dokumentów. Organizery są bardzo przydatne, gdyż możecie do nich schować nie tylko kartę pokładową, paszport czy karty kredytowe, lecz również kable do ładowania telefonu, drobne monety, kartę pamięci SD (do aparatów i kamer cyfrowych), długopis i notatnik, dzięki czemu wszystkie najważniejsze rzeczy macie bezpieczne w jednym miejscu.
Odkąd odkryliśmy minimalizm i ideę życia mniej, przestaliśmy kupować wiele rzeczy, które wcześniej wpadały do naszego koszyka regularnie. Z części całkowicie zrezygnowaliśmy, część zastąpiliśmy trwałymi odpowiednikami. Oszczędzanie gotówki to świetny efekt uboczny minimalizmu! Dziś dzielimy się listą 40 rzeczy, których już nie kupujemy! Listen to “#57 40 rzeczy, których już nie kupujemy – minimalizm” on Spreaker. Możesz nas polubić na Facebooku i Instagramie. Transkrypcja odcinka: S: Minimalizm i idea mniej śmieci less waste na dobre zagościły w naszym domu i zmieniły nasze życie w wielu aspektach. Dziś dzielimy się z Wami listą rzeczy, których już nie kupujemy i jest nam z tym Zapraszamy! Ona – lady ogarniacz z listą rzeczy na każdą okazję. On – inżynier z pasją do klusek i motoryzacji. W marcu 2015 r. postanowiliśmy zostać parą a trzy miesiące później podjęliśmy decyzję o wspólnym wyjeździe za granicę. Od tej pory idziemy przez życie razem, uczymy się dorosłości i budujemy wspólną przyszłość. W tym podcaście opowiadamy o naszej drodze i dzielimy się lekcjami, które już odrobiliśmy. Jeżeli interesujesz się oszczędzaniem, podróżami, minimalizmem, szczęśliwym życiem w swoim tempie – zostań z nami na dłużej. Możesz nas słuchać w każdy piątek o w swojej ulubionej aplikacji do podcastów. A także znaleźć w mediach społecznościowych – Razem Lepiej Podcast na Facebooku i na Instagramie. Rzeczy, których nie kupujemy do kuchni J: Nasza lista zawiera niemal 40 rzeczy i zaczynamy ją w Kupowaliśmy wodę w plastikowych butelkach przez długi czas, ponieważ woda w kranie w mieszkaniu w którym mieszkaliśmy przez ponad 2,5 roku była naprawdę kiepskiej jakości i śmierdziała Dlatego podczas szukania nowego lokum ta dobrej jakości woda w kranie była jednym z naszych must have i się Teraz używamy jedynie węgla do czyszczenia wody, który znajduje się w szklanym pojemniku do którego wlewamy wodę z kranu, a następnie gdy chcemy ją wlać do czajniku lub gdy po prostu chcemy się napić wody to nalewamy sobie do kubka czy szklanki z tego Jeżeli jesteście zainteresowani takim węglem do filtrowania to wygooglujcie słowo Drugą największą zmianą w naszej kuchni było zaprzestanie kupowania owoców i warzyw w plastikowych pojemnikach lub workach lub tym Była to także jedna z najłatwiejszych zmian, ponieważ wygooglowanie lokalnego warzywniaka do którego możemy sami podjechać z własnymi siatkami albo zamówić dostawę w jednym kartonie bez zbędnych opakowań zajęło tak naprawdę 5 Na przestrzeni tych ostatnich pięciu lat gdy mieszkamy w Anglii widzimy tutaj też znaczną poprawę. Kiedyś nawet w supermarketach wszystko było pakowane w plastik. Dzisiaj można już kupić praktycznie wszystkie owoce i warzywa luzem. Natomiast my nadal pozostajemy wierni naszemu warzywniaczkowi, ponieważ chcemy tym samym wspierać lokalne l Kolejną dużą zmianą było przestanie kupowania gąbek do mycia naczyń i zastąpienie ich taką szczotką, która ma rączkę bambusową i nakładki z recyklingowego plastiku i tą nakładkę, główkę można wymieniać. Natomiast my mamy tą szczotkę już na pewno ponad półtora roku i przy regularnym dbaniu o nią, czyli wyparzaniu i wypłukiwaniu w sodzie oczyszczonej świetnie ona się nam Przestaliśmy też kupować plastikowe pojemniki na żywność. Przerzuciliśmy się już teraz praktycznie tylko i wyłącznie na takie ze szkła hartowanego z IKEI z bambusową pokrywką, a te plastikowe pojemniki, które mieliśmy do tej pory to po prostu używamy ich albo do mrożenia albo gdy już nie nadają się do jakiekolwiek przechowywania żywności ląduje w garażu i służą jako pojemniki na Nie kupujemy także już plastikowych przyborów przy przeprowadzce nabyliśmy w końcu komplet takich metalowych przyborów kuchennych z drewnianą rączką i one też nam służą kilkanaście miesięcy i na pewno posłużą nam kilka dobrych lat. Jeżeli jesteście zainteresowani tym jaki komplet mamy to podlinkuje Wam podobne na Przestaliśmy też kupować folię aluminiową. Zamiast tego do pieczenia używamy takich silikonowych matek, które są wielokrotnego użytku. Mamy już je blisko trzy lata i naprawdę super się Dużą zaletą takich silikonowych mat jest to, że można je używać tak naprawdę do wszystkiego, pieczemy na niej ziemniaczki, warzywa, ciasta, ciasteczka. One nie przechodzą zapachem. Lekko nam się przysmażyły, ale to zmieniły ich walor estetyczny, natomiast dalej są praktyczne w używaniu i bardzo bardzo je lubimy. Mamy je już prawie trzy lata i to też świadczy o ich wytrzymałości. Natomiast przy tym punkcie jako ciekawostkę Wam powiem, że folię aluminiową również można recyklingować, ale musicie ją wtedy tak jak uzbierać w taką kulkę w wielkości mniej więcej pieści i oczywiście musi być czysta, żeby można było ją oddać do A jeżeli chodzi o przechowywanie żywności w folii aluminiowej na przykład w lodówce to stosujemy do tego po prostu nasze szklane pojemniki z Nie kupujemy też już gotowych mieszanek przypraw czy gotowych dressingów. Jeżeli wygooglujecie ten temat to okaże się, że taka przyprawa do kebabu czy do ziemniaczków może być bardzo łatwo stworzona z podstawowych przypraw, które już macie w domu. Jako, że my mamy ten przyprawnik, taki jakbym powiedziała dobrze wyposażony, ale we wszystkie przyprawy, których regularnie używamy to sami sobie możemy tworzyć takie mieszanki. Jeśli chodzi natomiast o dressingi to myślę, że jeżeli macie w domu oliwę, ocet, musztardę, majonez, ketchupS: Sól, Sól, pieprz to jesteście w stanie stworzyć całe mnóstwo różnych rodzajów sosów do sałatek. Kolejną rzeczą na naszej liście są sosy, potrawy, kisiele i budynie w proszku. To jest coś czego ja byłam ogromnie winna. Kiedy przeprowadzaliśmy się do wspólnego mieszkania w Polsce to w swoim posagu wniosłam cztery takie koszyczki różnego rodzaju sosików i przypraw. Natomiast zupełnie naturalnie teraz nie korzystamy z tego, nie kupujemy, nie brakuje nam tego i nawet ostatnio się złapałam na tym, że trochę się zdziwiłam, że w Anglii też są takie produkty dostępne w Dużą zmianą taką odczuwalna na codzień było też zrezygnowanie z kupowania kawy w kapsułkach. Mieliśmy w domu ekspres ciśnieniowy, który właśnie był na kapsułki i w pewnym momencie wymieniliśmy go na Chemexa oraz na kawiarkę, ponieważ chcieliśmy ograniczyć zużycie plastiku, a każda taka kapsułka przynajmniej wtedy była wykonana z nierecyclingowego I stawała się po użyciu zwyczajnie śmieciem. Natomiast wiemy, że dzisiaj już te rozwiązania się trochę zmieniły i można kupić takie kapsułki do samodzielnego napełnienia. Więc jeżeli macie ekspres na kapsułki i chcielibyście robić to nieco bardziej ekologiczne to warto się w tym temacie zorientować. Swego czasu w naszej kuchni, ponieważ lubimy gotować mieliśmy dużo różnego rodzaju kuchennych gadżetów, na przykład taka silikonowa forma do robienia pancake’ów albo krajalniczka do jajek. Kiedy robicie zakupy nawet w supermarkecie lub na stornie internetowej to takich kuchennych gadżetów, które teoretycznie powinny ułatwiać Wam pracę, a tak naprawdę tylko ją przedłużają, bo jeszcze przecież musicie taki gadżecik znaleźć w przepasnych półkach i jest całe mnóstwo. W związku z tym my przemyśleliśmy co tak naprawdę jest nam potrzebne, czego regularnie używamy i pozbyliśmy się wszystkich nadmiarowych kuchennych gadżetów i zupełnie nam ich nie brakuje. Z tych, które nam zostały to jest spiralizer do robienia makaronu z cukinii na przykład, oraz ubijaczka do mleka do kawy czy forma do pieczenia babeczek, ale z nich regularnie Przestaliśmy też kupować ryż i kaszę w woreczkach plastikowych., Jak się tak nad tym zastanowić to o zdrowych zmysłach gotuje plastik, a później to je wywar z tego gotowanego plastiku. Dlatego przerzuciliśmy się tylko i wyłącznie na ryż i kaszę luzem, a prawda jest taka, ze ugotowanie odpowiednio ryżu czy kaszy naprawdę nie jest To prawda. Okazało się to o wiele prostsze niże się I tym o to sposobem zakończyliśmy dział kuchni i przechodzimy teraz do działu łazienka. Rzeczy, których nie kupujemy do łazienki J: Przestałam kupować duplikaty dla kosmetyków. Mam jeden żel do mycia twarzy, jeden tonik, jeden krem i jeden pilling do buzi i zanim kupię następny staram się zużyć ten który mam, a jeżeli go po prostu już nie mogę zużyć, bo już go przestałam lubić czy przestał on dobrze działać na moją skórę, to staram mu się znaleźć nowe zastosowanie. Kolejna rzecz, którą zupełnie przestałam kupować to lakier do paznokci. Nawet ostatnio się zdziwiłam kiedy na Instagramie zobaczyłam taki post, który pytał kobiety czy nie wstydzą się w ogóle wyjść z domu bez pomalowanych paznokci i wydało mi się to tak po prostu komiczne, czy ktokolwiek się zastanawia czy mężczyźni się wstydzą z domu wyjść bez pomalowanych paznokci, nie maluję paznokci na codzień, rzadko to robię na wielkie okazje, a nawet jeżeli chce to zrobić to wtedy udaje się do kosmetyczki. Nie potrzebuje mieć tych małych buteleczek w różnych kolorach w domu. Nie kupuje też balsamu do ciała, bo po prostu nienawidzę balsamować sobie ciała. Zawsze po dwóch użyciach potem ta butelka stała i prześladowała mnie długimi latami zanim się rozwarstwiła i mogłabym ją bez wyrzutów sumienia Przestaliśmy też kupować szampon w butelce, a przerzuciliśmy się na taki w kostce. Kupujemy najczęściej szampon Lush, a robimy to z tego powodu ponieważ butelka jest plastikowa i chcemy się pozbyć tego zupełnie niepotrzebnego Mamy natomiast jedną butelką szamponu w domu i po prostu wyjmujemy ją ze schowka kiedy przyjeżdżają do nas goście, ponieważ wiemy, że po prostu ze względów higienicznych mogą woleć korzystać z takiego płynnego szamponu w Tak samo sprawa się tyczy mydła w płynie. Normalnie pod prysznicem mamy mydło w kostce dla siebie i zawsze gdy kupujemy to też zwracamy uwagę na to, żeby było zapakowane w papier, czyli coś co podlega recyklingowi, a nie w jakiś foliowy worek na przykład, ale mamy też żel do ciała właśnie na wypadek wizyty Żel do ciała mamy kupiony w takim dużym 5 litrowym opakowaniu i używamy go nie tylko na czas przyjazdu gości, ale to też używamy go jako mydła do rąk, które stoi przy Zarówno w kuchni jak i w łazience mamy szklane pojemniki z pompką do mydła w płynie. Także to też pozwala nam oszczędzić produkcję kolejnych plastikowych butelek kupując małe mydła w W ogóle wszystkie płyny, które kupujemy w dużych pięciolitrowych opakowaniach. Są to płyn do szyb, uniwersalny płyn, mydło w płynie i płyn do toalet. Odkrycie kubeczka menstruacyjnego to też była ogromna pozytywna zmiana w moim życiu i dzięki temu nie kupuje już jednorazowych środków higienicznych takich jak tampony i jeżeli słuchają mnie jeszcze dziewczyny i kobiety, które chciałyby spróbować, a nie mają odwagi albo obawiają się, że to może być niekomfortowe to polecam Wam spróbować przez jeden, dwa czy trzy cykle i przekonać się na własnej skórze. Bo to jest naprawdę olbrzymia pozytywna zmiana.,S: Pozbyliśmy się jednorazowych czy plastikowych golarek. Wymieniliśmy na metalowe ze stali nierdzewnej, które mają wymienne wkłady z żyletki. Żyletki jako również metalowe podlegają recyklingowi, a kupujemy je w małych papierowych opakowaniach. Więc też nie produkujemy ekstra śmieci z tego Przy zakupie tych golarek kupiliśmy zapas chyba stu takich opakowań żyletek i mamy przynajmniej jeszcze połowę. A to było na pewno cztery lata Na początku było trochę trudno się przyzwyczaić jeśli chodzi o zmianę takiej golarki jednorazowej z taką w żyletką w środku, ponieważ to ostrze jest pod innym katem i trzeba być bardziej uważnym i delikatniejszym jeśli chodzi o golenie. Także pierwsze kilka razy było takie dość nerwowe i troszkę krwawe. Kilak zacięć było, ale tak naprawdę dwa trzy golenia i już nabiera się I jeszcze żeby być takim sto procent szczerym to powiemy Wam, że kupuje jednorazowe golarki kiedy jesteśmy na wakacjach, ponieważ raczej nie można podróżować z żyletkami. Też nawet w bagażu nadawanym, a z takim rzadko podróżujemy. Nie wkładamy żyletek i nie zabieramy golarek. Kolejną rzeczą, którą super łatwo zmieniłam na początku naszej drogi do less waste to było zaprzestanie kupowania bawełnianych wacików i na początku sama sobie uszyłam waciki do demakijażu ze ściereczki bawełnianej, której już nie używaliśmy. Natomiast od kilkunastu miesięcy one są schowane i nawet ich nie wyciągam, bo one mi w zasadzie służył do nakładania toniku, a teraz robię teraz to po prostu palcami i rękami. Ewentualnie mam też taką buteleczkę ze spryskiwaczem i jej wtedy używam. Nie kupuję też płynu do demakijażu, ponieważ mam rękawice glov i to jest super wynalazek. Rękawica glov to jest rękawica z mikrofibry, który służy do usuwania makijażu bez użycia żadnych płynów, mleczek czy innych kosmetyków i również świetnie się sprawdza. Co prawda trzeba ją wymieniać, ale ja Wam w tajemnicy powiem, że swoją mam trzy lata i przy sporadycznym używaniu i regularnym praniu ona wciąż mi się sprawuje super. Nie kupuję też już gąbek do ciała, do namydlania ciała podczas prysznica, bo za nie mi po prostu służą moje Ja nigdy nie byłem wielkim fanem perfum, wiec szczególnie nigdy nie kupowałem, ale oboje tak naprawdę zrezygnowaliśmy z To prawda. Ja mam jeszcze kilka flakonów, które dostał albo jeszcze z dawnych lat i je sporadycznie używam. Rzeczy, których nie kupujemy do domu S: To by było na tyle jeśli chodzi o rzeczy z łazienki. Teraz omówimy nieco takie różne misz-maszowe rzeczy, które nam przyszły do głowy. Przede wszystkim przestaliśmy kupować ubrania, które zawierają Mi w ubraniach z poliestrem najbardziej przeszkadza to, że one się zużywają po prostu tak szybko, że czasami kilka prań wystarcza, żeby one zmieniły kolor czy zaczęły pachnięć jakoś okropnie. W związku z tym po tym jak już po prostu zużyliśmy te, które mieliśmy, chociaż naprawdę niektóre z nich to były moje absolutnie ulubione elementy w garderobie to skupiam się na tym, żeby teraz kupować ubrania tylko z naturalnych tkanin, czy to będzie bawełna, len, czy wełna, czy kaszmir. Staram się właśnie takie ubrania wybierać czy to z drugiej ręki czy Przestaliśmy też kupować ubrania na jedną szczególną okazję. Staramy się mieć takie ubrania, które będziemy mogli stosować na wiele różnych okazji i będę dobrze wyglądać zarówno w eleganckich jak i casualowych Ja mam w swojej szafie sukienki, które stylizuje na różne sposoby, zarówno na codzień jak i na jakieś większe wyjścia, jak powiedzmy ślub. Natomiast Sebastian ma jedne garnitur i kiedy zmienia podszewkę, krawat i koszulę to również nadaje zupełnie inny styl swoim stylizacjom. Więc gramy tutaj bardziej W dużej mierze przestaliśmy też kupować nowe ubrania. Są pewne rzeczy, których z drugiej ręki używanych byśmy nigdy nie kupili jak bielizna czy obuwie, ale zdarza się nam na przykład kupować bluzy czy spodnie czy t-shirty. Judyta ostatnio na Ebay-u kupiła sobie jeansy za 30 % oryginalnej ceny ze sklepu, a osoba od której kupiła przesłała jej jeszcze z oryginalną metką. Czyli tak naprawdę były co najwyżej Tak i właśnie w ten sposób staram się szukać tych ubrań, także butów. Bo mam dwie pary butów kupionych z drugiej ręki, ale one były absolutnie nieużywane. Miały metki, miały pudełka i w przypadku butów miały zupełnie nieznoszoną podeszwę i też zawsze kiedy kupujemy z drugiej ręki to właśnie pierwsza rzecz, którą przeglądam czy pierwszy filtr, który nakładam na wyszukiwania to jest właśnie to, żeby one były nieużywane. Dopiero w drugiej kolejności szukam ubrań, które były używane, ale nie mają śladów użytkowania. Przestałam też kupować biżuterię i torebki, ponieważ w biżuterii nie chodzę i nie lubię i nie przepadam. Lubię tylko bransoletki, ale one często się zrywają, więc też już zrezygnowałam z ich kupowania. Natomiast torebkę mam tutaj jedną. Chciałabym mieć jeszcze jedną w Polsce, żeby nie musieć jej ze sobą wozić. Używam jej tak sporadycznie i ona jest takim ponadczasowym, uniwersalnym elementem czarny akcesorium, które sprawdza się w każdej stylizacji, którą przygotowuje z ubrań w mojej szafie. Nie kupuje też butów na obcasie, bo w nich nie umiem chodzić 🙂 Już dawno wyzbyłam się tego, żeby wyglądać elegancko to muszę te pięć, dziewięć, czy dwanaście centymetrów wyższa. Nawet już pozbyłam się tego, że jak idziemy na jakieś wesele to zmieniam je po kościele i po prostu od razu idę w moich ulubionych laciach i będę głośno manifestować, żeby robić po prostu to w czym się czujecie dobrze i czujecie się komfortowo, a nie to co ma wyglądać niby Jak wiecie często podróżujemy i często zdarza nam się latać samolotem, może nie w 2020 roku, ale z reguły karty pokładowe drukowaliśmy. Natomiast przestaliśmy to robić. Przeszliśmy całkowicie na karty pokładowe w aplikacjach. Dodatkowo robimy sobie screenshoty i wysyłamy sobie na Messengerze, żeby w razie gdyby mój telefon nagle padł to żeby Judyta też na swoim telefonie miała nasze karty podkładowe, taki double check. Także też nie produkujemy specjalnie papierowych Jest to super A poza tym nie mamy drukarki w I to też jest coś czego nie kupujemy świadomie, bo faktycznie kiedy zaczęła się pandemia to mieliśmy takie myśli żeby kupić jakąś drukarkę, ale oczywiście wszystkie były wyprzedane i przez te kilka miesięcy okazało się, że jest tylko jedna sytuacja kiedy potrzebujemy drukarki i to jest wydrukowanie etykiety na paczkę i tutaj z pomocą przyszła nam lokalna firma, która w naszej wiosce produkuje banery reklamowe i innego tego typu sprawy i oni nam w ramach sąsiedzkiej przysługi drukują od czasu do czasu taką kartkę. Jest nam bardzo miło i my się wtedy odwdzięczamy im czekoladkami i wszyscy są szczęśliwi i zadowoleni, a my nie potrzebujemy mieć drukarki, tuszu i A to tylko i wyłącznie w sytuacji kiedy nie możemy z jakiekolwiek powodu użyć Hermesa, bo to jest firma, którą najczęściej używamy do wysyłania paczek. Bo oni mają taką super usługę, że etykietkę można sobie wydrukować w punkcie nadania i tam od razu przykleić. Także wystarczyć tylko mieć qr kod z email, podstawić telefon pod czytnik i wszystko samo się drukuje. Bem i Tak, bardzo fajne jest to rozwiązanie. Kolejna rzecz, której już nie kupujemy to są kolorowe magazyny. Ja prenumerowałam Harper Bazar, prenumerowałam Travelera i muszę się przyznać Wam, że mam jeszcze kilka numerów, które przyszły i nie zdążyła ich przeczytać, więc będę to robić w jesienne wieczory, ale totalnie przestałam kupować kolorowe magazyny. Jest to związane też z tym, że jeżeli jest jakiś ciekawy artykuł to można wykupić do niego cyfrowy dostęp na przykład, do tego jednego artykułu albo na miesiąc do danej publikacji, a także znalazłam dużo ciekawych magazynów w sieci, które są dostępne za darmo i tam sobie podczytuje różne Sporą zmianą również dla naszego budżetu było to, że gdy ruszamy na jakąś wycieczkę albo w podróż to nie polegamy na kupowaniu jedzenia na stacjach benzynowych, lotniskach, tylko robimy sobie po prostu na podróż kanapki, tosty albo To jest związane z tym, że kupiliśmy sobie nasz wspaniały panini maker. Zawsze mieliśmy taki rytuał, że jak jechaliśmy z lotniska albo na lotnisko to sobie kupowaliśmy tosty z serem z kosty i takie lubiliśmy, a teraz możemy sobie takie tosty z serem z Costy przygotować w domu i zabrać w podróż i Wam serdecznie rekomenduje zabieranie własnego jedzenia, a nie żywienia się na lotniskach czy na stacjach benzynowych., Bo po pierwsze umówmy się, że oferta tam jest mocno ograniczona, a po drugie też cena kanapki na lotnisku powala, a my często kupowaliśmy sobie tego typu zachciankowe Oczywiście jeżeli sytuacja jest nagła i nie macie nic innego to wiadomo, ale myślę, że jeżeli można się przygotować zawczasu w domu to warto. Oczywiście rok 2020 to głównie zakupy przywożone do domu, ale już wcześniej jeżdżąc do supermarketu przestaliśmy polegać na jednorazowych foliowych siatkach, a zaopatrzyliśmy się w porządne, wielorazowe torby. Przede wszystkim po to, żeby nie zużywać tyle tych jednorazówek, nie wyrzucać tego później do śmieci albo nie trzymać pod zlewem w siatce na siatki. Bo prawda jest taka, że jak one raz w tej siatce wyląduje to najprawdopodobniej nigdy już z niej nie Kategorie różne mamy za sobą. Przechodzimy do kategorii Dom. Ja bardzo lubię cięte , świeże kwiaty i przez długi czas w co tygodniowych zakupach takie kwiaty nabywaliśmy, ale nie jest to dobre rozwiązanie. Nie tylko ze względu na to, żer te kwiaty musiały pokonać długa drogę żeby się znaleźć w naszym lokalnym supermarkecie, ale też ze względu na to, że są one zazwyczaj zapakowane w folię i tez nie są trwałe, dlatego teraz z nich zrezygnowałem, a latem kiedy mamy własny ogródek i tam rosną kwiaty to sobie z nich robiłam własne kompozycje i też nam przynosiło sporo Z podróży przestaliśmy przewozić praktycznie jakiekolwiek pamiątki, żadne magnesiki, żadne dinozaury z Krupówek, żadnych ciupasek, nic takiego. To są później wszystko takie graty, które gdzieś upycha po kątach i one w zasadzie nie mają miejsca i do niczego się nie nadają i w zasadzie nigdy nie wiadomo co z nimi zrobić. Wyrzucić je szkoda, bo przecież kupiliśmy i wydaliśmy pieniądze, dlatego powiedzieliśmy sobie dość. Wolimy raczej stawiać na doświadczenia i będąc w podróży próbujemy na przykład zapisać się na lekcję gotowania lokalnych potraw albo odwiedzili lokalną winiarnię i tam skosztować jakichś lokalnych trunków, poznać historię tego regionu, coś co będzie raczej stanowiło pamiątkę w naszej pamięci niż jakiś fizyczny bibelot, który najprawdopodobniej skończy gdzieś w ciemnym kącie lub w koszu na zdjęć. Robimy też dużo zdjęć, które później sobie katalogujemy i te najlepsze sobie drukujemy jako formę pamiątek tych pięknych chwil, które chcemy zatrzymać i sobie je często Przewozimy też ze sobą pół walizki jedzenia, które potem używamy w naszym jedzeniu i to jest też super doświadczenie, które pozwala nam wracać wspomnieniami do wakacji i do wyjazdów. I jeszcze w kategoriach pamiątek to ja sobie przywiozłam teraz Grecji taki komplet łyżek z drzewa oliwnego, ale tylko dlatego, że ja takich łyżek poszukiwałam przez dwa lata praktycznie. Więc teraz mam nie dość takie akcesorium w kuchni, którego potrzebowałam, z którego regularnie korzystam, to jeszcze taką praktyczną pamiątkę. Wiec jeżeli faktycznie macie coś takiego czego chcecie, czego szukacie i znajdziecie to na wakacjach to wtedy polecam Wam sobie kupienie tego w ramach souveniru. Nie kupujemy też już dekoracji do domu, żadnych ozdobnych poduszek, żadnych figurek. Mamy sezonowe dekoracje na święta Bożego Narodzenia i na święta Wielkanocne i z nich jest bardzo dumna i zawsze je z wielką radością wyciągam. Bo i te okresy dla nas są takie specjalne i chcemy je też podkreślić dekoracjami w naszym domu. Natomiast w innym czasie używamy tego co jest praktyczne. Jeżeli poduszki to niedekoracyjne, ale faktycznie takie na których można sobie zrobić drzemeczkę. Teraz jesienią mamy dynie, ale potem ją zużyjemy w kuchni przygotowując w niej jakieś pyszne danie. Aktualnie też za ozdobę służą nam dojrzewające na parapecie pomidory i muszę Wam powiedzieć, że jest to piękna ozdoba. Więc raczej idziemy w tym kierunku. Nie kupujemy nadmiaru. Już strasznie dawno nie kupuje świeczek, ale też trochę dlatego, że miałam spory zapas, który udaje mi się teraz powoli zużywać, ale też myślę, że kiedy zużyje mój zapas to będę kupować jedną i faktycznie używać jej do samego Zrezygnowaliśmy też z takich rzeczy jak planery, notesy czy inne artykuły papiernicze. Wszelkie notatki bądź kalendarze przenieśli tak naprawdę już do naszych komputerów i telefonów. Wszystko prowadzimy teraz w formie elektronicznej. Przede wszystkim dlatego, żeby nie zużywać niepotrzebnie papieru. Ja wiem, że jest wiele osób, które dalej lubią jakby pisać ręcznie i notować ręcznie, robić ręcznie notatki. Ma to sens. Natomiast my przedłużyliśmy tutaj komfort posiadania wszystkiego w jednym miejscu, a nie walających się kartek z różnymi zapiskami i myślami po całym domu. Wszystko mamy po prostu w jednej aplikacji i to powoduje taką lepszą Ja mam taki jeden zeszycik jeszcze do bazgrolenia i faktycznie wykorzystuje go do ostatniego wolnego miejsca i używam go na przykład w czasie konferencji zoomowych kiedy coś notuje, a jednocześnie korzystam z komputera w inny sposób, albo kiedy pracuje na komputerze, a przychodzi mi do głowy jakaś myśl, że coś muszę zrobić to wtedy sobie spisuje obok na kartce papieru i wracam do niej jak już skończę Na samym początku naszego podcastowania robiliśmy notatki do odcinków na odwrocie już zadrukowanych kartek w formie takiego recyklingu i nadawania im jeszcze jednego życia, ale też przerzuciliśmy się do aplikacji. Teraz używamy akurat TikTik-a, którego współdzielimy. Mamy wspólną listę, gdzie mamy harmonogram odcinków i do każdego z odcinka wspólnie piszemy notatki i później po prostu czytamy to z ekranu naszego komputera. To też pozwala nam mieć synchronizację tych notatek. Także jeżeli Judyta wpadnie na jakiś pomysł co jeszcze by można było w odcinku dopowiedzieć wchodzi w aplikację i może zobaczyć, że na przykład ja już też wpadłem wcześniej na ten pomysł i to tam wpisałem i nawet nie musiałem jej o tym mówić i vice versa. W ostatnich dwóch latach przeprowadzaliśmy się dwa razy i za każdym razem stan naszego umeblowania domu nieco się zmieniał. Musieliśmy albo coś dokupić albo sprzedać. Pierwszym naszym wyborem zawsze w takiej sytuacji jest sięgnięcie jest po sprzęt lub meble z drugiej ręki. Dzisiaj tak naprawdę nagrywamy ten podcast i siedzimy na krzesłach, które kupiliśmy z drugiej ręki przy stole, który kupiliśmy z drugiej ręki i go odrestaurowaliśmy. Przed nami stoją poduszki z kanapy, którą kupiliśmy za super małe pieniądze tylko dlatego, że była brudna, a poświęcając pół dnia przywróciliśmy ją praktycznie do stanu oryginalnego. Łóżko w naszej zapasowej sypialni…J: Też jest z drugiej ręki, a łóżko z palet, które sami zrobiliśmy to również są palety, które dostaliśmy z jakiejś Za darmoJ: Za darmo, która się ich po prostu Jedyne co kupiliśmy nowe to materace, bo to jest też jedna z takich rzeczy, które raczej wolimy mieć nowe niż Ogrom mebli w naszym domu jest z drugiej ręki. Powiedziałabym, że 98 %. Tak nie kupujemy już nowych Czasami zdarza nam się, że my kupujemy te nowe meble tylko, że one są z drugiej ręki. Na przykład nasza lampa na trójnogu, którą już kiedyś o tym wspominałem. Upatrzyłem sobie w sklepie, kosztowała 120 funtów, a to jest cena, której w życiu nie dałbym za taką lampę, a kilka dni później Judyta znalazła ją na gumtree za 40. Pani, która ją sprzedawała tak naprawdę otworzyła tylko pudełko i nawet nigdy z tego pudełka nie wyciągnęła. Także miałem nówkę sztukę za jedną trzecią Nie kupujemy już tekstyliów domowych. Głownie z tego względu, że po prostu mamy tyle ile potrzebujmy, czyli po jednej narzucie na łózko, po jednym komplecie zasłon na okno i to jest to minimum, które chcemy mieć i już więcej nie Nie kupujemy też dywanów, bo ich nie lubimy. Uważamy, że dywany to jest siedlisko zła i kurzu i wolimy mieć po prostu podłogi z desek bądź z paneli. Dlatego też zrezygnowaliśmy ze wszelkiego rodzaju dywaniczków, chodniczków i innych tego typu Nie kupujemy też rzeczy dla gości, pościeli, ręczników, zastaw kuchennych czy kompletów sztućców. Wszystko z czego korzystamy to korzystamy też na Ja wiem, że w Polsce jest taka tradycja posiadania świątecznej zastawy, którą wyciąga się raz na rok, a gdy córka wychodzi za mąż to się jej przekazuje w posagu, ale szczerze ja tego nie rozumiem. Dlaczego miałbym sobie odmawiać jedzenia na jakiejś fajnej zastawie..J: Jeżeli już mamS: Jeżeli już mam, to dlaczego miałbym sobie odmawiać przyjemności jedzenia na fajnym, ładnym talerzu. Skoro on jest taki super to jak chcę go używać codziennieJ: Dla siebieS: Tak i celebrować po prostu radość tego codziennie, a nie tylko kilka jak dobrze pójdzie kilka razy do Tak, moim zdaniem też takie trzymanie pościeli, ręczników dla gości to ejst po prostu marnowanie przestrzeni, którą dysponujecie, a rzeczy chcą być używane i chcą być kochane. Warto używać rzeczy, które się To wszystko co dla Was przygotowaliśmy w dzisiejszym odcinku. Dziękujemy bardzo, że byliście z nami. Dajcie znać na naszym Instagramie jakich rzeczy Wy już nie kupujecie, z jakimi rzeczami Wam łatwo przyszło się rozstać i za którymi rzeczami już w ogóle nie płaczecie, a Wasze życie dzięki temu, że się ich pozbyliście stało się ciekawsze, prostsze, a może nawet i Zapraszamy Was też do naszej grupy na Facebooku, gdzie możecie sobie z nami porozmawiać, pogadać, dać swoje pomysły na tematy o których chcielibyście posłuchać, albo po prostu napisać jakich rzeczy Wy już nie kupujecie. Trzymajcie się zdrowo. Dobrego Szufla!!!. Muzyka: Young Love by LiQWYD @liqwyd. Music provided by Free Music for VlogsJest to najlepsze remedium na zatrucie pokarmowe. Warto pamiętać też o tym by w razie rozwolnienia nie decydować się na zastąpienie tego typu leku, środkami blokującymi np. laperamidem. Wprawdzie skończą się kursy do toalety, ale za to wasz brzuch spuchnie jak balon od kotłujących się w nim trucizn.
Pakowanie się przed podróżą bywa wyzwaniem. Szczególnie, gdy ze względu na koszty bagażu rejsowego, chcesz się spakować tylko w bagaż podręczny. Sprytne podejście, które ma jeden haczyk. Nie wszystko można włożyć do walizki, którą zabieramy na podkład. Sprawdź w naszym przewodniku, co można mieć w bagażu podręcznym, a czego unikać. To, co można mieć w bagażu podręcznym i jaki może mieć on rozmiar jest podyktowane względami bezpieczeństwa. Szczegóły w tym zakresie znajdziemy w regulaminie linii lotniczych. Odpowiednich zapisów szukamy w częściach poświęconych bagażowi. Bagaż podręczny Wizz Air, Ryanair – wymiary Jest wiele dziedzin, w których rozmiar nie ma znaczenia. Bagaż podręczny do nich nie należy. Liniom lotniczym absolutnie nie jest wszystko jedno, jaki gabaryt wniesiesz na pokład samolotu. Podręczna walizeczka ma się mieścić w luku bagażowym nad głowami pasażerów lub pod siedzeniem. Żeby jednak nie biegać z miarką po każdym samolocie, przewoźnicy poszli nam na rękę i w większości mają jeden rozmiar bagażu podręcznego. Wynosi on maksymalnie 50x4x20 cm i może ważyć między 8 a 10 kg. Każdy pasażer może mieć ze sobą jedną taką walizkę. Ale…w wielu liniach lotniczych możesz zabrać dodatkowo torebkę na ramię, reklamówkę czy torbę z aparatem lub laptopem. I uwaga, uwaga, potraktujmy poważnie zalecenia co do wielkości bagażu podręcznego. Żeby potem na lotnisku nie okazało się, że właśnie musisz dopłacić za bagaż rejsowy, bo twoja walizka za dużo waży czy jest o 5 cm za wysoka. Co można spakować do bagażu podręcznego? Jak sama nazwa wskazuje, w bagażu podręcznym powinny się znaleźć rzeczy… podręczne, czyli najbardziej potrzebne. Nim jednak zaczniesz pakować walizkę, sprawdź listę dozwolonej zawartości bagażu na stronie swojego przewoźnika. Dzięki temu upewnisz się, że przy odprawie nie czeka cię żadna przykra niespodzianka. A co można mieć standardowo w bagażu podręcznym Ryanair, Wizz Air lub innych liniach? sprzęt medyczny (np. ciśnieniomierz) oraz leki, zarówno te na receptę jak i bez płyny (np. kosmetyczne, pielęgnacyjne, płyn do soczewek, perfumy) i to nawet 1 l, ale maksymalnie w opakowaniach 100 ml (czyli możesz mieć 10 opakowań po 100 ml) kremy i dezodoranty żelowe lub w aerozolu lakier do paznokci i płyn do zmywania paznokci (z wyjątkiem łatwopalnych) środki higieniczne (w tym pilniczek, cążki do paznokci i jednorazowe maszynki do golenia) produkty do makijażu sprzęt elektroniczny (np. aparat fotograficzny, laptop, suszarkę, prostownicę, żelazko, odtwarzacz mp3, telefon, baterie) ubrania, obuwie, ręczniki podręczny sprzęt turystyczny i sportowy (np. latarka, pusty termos, lornetka, rolki, płetwy) inne podręczne (np. książki, przybory do pisania, kluczyki) Pamiętaj! Gdy nie zabierasz ze sobą bagażu rejsowego, zroluj ubrania i połóż je na dnie walizki. W ten sposób zajmą mniej miejsca w twoim bagażu podręcznym. Płyny w bagażu podręcznym – można czy nie można? Jeśli chodzi o jedzenie i picie – to tak, w bagażu podręcznym można mieć właściwie wszystko, co nadaje się do konsumpcji. Ale jest kilka ograniczeń. Po pierwsze, jeśli napoje, w tym alkoholowe nie są kupione w strefie wolnocłowej – pamiętaj o ograniczeniu 100 ml płynu na opakowanie. Podobnie jeśli w walizce masz jogurt, kisiel lub inny produkt płynny – jak wyżej – 100 ml na opakowanie. Dotyczy to zarówno linii Ryanair, Wizz Air jak i innych. Dodatkowo, jeśli lecisz lotem transferowym upewnij się, że możesz „bezkolizyjnie’ przetransportować alkohol kupiony na wolnocłówce z jednej linii lotniczej do drugiej. Po drugie, poza regulaminem dotyczącym wymiarów i tego, co można mieć w bagażu podręcznym, trzeba zapoznać się z zasadami dotyczącymi wwożenia i wywożenia napojów i żywności do danego kraju. I tak, np. niektóre kraje zakazują przywozić w bagażu nieprzetworzoną i świeżą żywność. Specyficzne ograniczenia w tym zakresie dotyczą wjazdu do Australii, Islandii, USA. W zależności od przepisów celnych w danym kraju możemy mieć kłopot z wwożeniem alkoholu i papierosów. Tak więc warto przed wyjazdem sprawdzić przepisy celnego danego kraju i zakazy z nich wynikające. Takie informacje znajdziemy w przewodnikach, na stronach rządowych czy na stronach przedstawicielstw turystycznych danego kraju. Ostatnia uwaga dotyczy terenu UE. Latając do krajów unijnych zakazy przewozu żywności cię nie dotyczą. Chyba że przylatujesz z tzw. kraju trzeciego na teren Unii. Wtedy może się okazać, że np. mięso wiezione z Maroka musisz zostawić na europejskim lotnisku. W największym skrócie, w bagażu podręcznym nie mogą się znaleźć przedmioty niebezpieczne i płyny w opakowaniach powyżej 100 ml. Oczywiście, oprócz tych zakupionych w strefie wolnocłowej. Czego w szczególności nie można spakować? ostrych przedmiotów (np. noży, nożyczek, żyletek, sprzętu do szydełkowania i robienia na drutach, golarek, strzykawek, igieł, korkociągów, szpikulców) ostro zakończonych przedmiotów sprzętu sportowego i turystycznego, który jest łatwopalny, ostro zakończony lub ma metalowe elementy substancji toksycznych, chemicznych, łatwopalnych i wybuchowych broni alkoholu powyżej 100 ml (chyba, że był kupiony w strefie wolnocłowej) Jeśli w naszym bagażu znajdą się zakazane przedmioty, służby na lotnisku poproszą cię o ich wyrzucenie. Jeśli nie chcesz się pożegnać z ulubioną finką lub scyzorykiem, nie przewoź ich w bagażu podręcznym. Zwierzęta w samolocie Linie lotnicze Ryanair i Wizz Air nie pozwalają wprowadzać na pokład swoich samolotów jakichkolwiek zwierząt. Jedynym wyjątkiem od tej reguły są psy pełniące rolę przewodnika osób niewidomych. Wymagane jest jednak wcześniejsze zgłoszenie przewoźnikowi tego faktu, a także pokazanie dokumentów potwierdzających, że mamy do czynienia z takim zwierzęciem. PODSUMOWANIE: To, co można mieć w bagażu podręcznym określają regulaminy linii lotniczych. Sprawdzisz w nich, ile może ważyć i mierzyć walizka, którą możesz mieć na pokładzie samolotu. Pakując bagaż podręczny zwróć szczególną uwagę na płyny – możesz mieć ze sobą łącznie 1 l płynnych substancji pod warunkiem, że pojedyncze opakowanie nie przekracza 100 ml pojemności. To, co można mieć w bagażu podręcznym może też zależeć od przepisów celnych i innych danego kraju. Dotyczy to przede wszystkim alkoholu, żywności i papierosów, których nie można wwozić do niektórych państw.
Mamy konto, z którego nie korzystamy, a z różnych względów nie zostało ono zamknięte. Wówczas bank może naliczać opłaty mimo to, że właściciel rachunku nie wykazuje aktywności. Opłaty będą naliczane tak długo, jak długo będzie obowiązywała umowa. Również okres wypowiedzenia nie zwalnia nas z regulowania należności.
Pakowanie bagażu to jedna z najbardziej nielubianych czynności wakacyjnych. Co zabrać, jak zmieścić i czy kolejna para butów na pewno mi się przyda? Podpowiadamy, jak spakować się na wakacje szybko i skutecznie. Ilu wyjeżdżających, to tyle pomysłów jak spakować się na wakacje. Każdy z nas ma zestaw rzeczy, bez których absolutnie nie może się obejść w czasie wyjazdu. Są jednak pewne zasady, które przydają się, by o niczym nie zapomnieć. Pierwsza i główna to minimalizm, bo nie sposobu na to, by wziąć wszystko i żeby nie zajmowało to dużo miejsca. A reszta zasad poniżej. Z tego artykułu dowiesz się... Zasada I – zrób listę Zasada II – nie bierz całej szafy Jak spakować na wakacje ubrania? Zasada 1-2-3-4-5-6Zasada III – roluj co się daZasada IV – minimum kosmetyczne Zasada V – masz to na miejscu, nie zabierajZasada VI – największe rzeczy na siebie, najmniejsze przy sobieZasada VIII – grupuj rzeczy Zasada I – zrób listę Szczegółowa lista bardzo usprawnia pakowanie. Jest też przepustką do spokojnych wakacji – robiąc listę rzeczy, wiesz co spakować, jakiej walizki potrzebujesz i masz czarno na białym wszystko, czego potrzebujesz. A potrzebujesz: dokumenty – dowód osobisty lub paszport, prawo jady (jeśli jedziesz lub planujesz jeździć samochodem), bilety karty lub gotówka kosmetyki (pielęgnacyjne i ochronne) ubrania i buty przewodniki przejściówki, ładowarki i sprzęt elektroniczny coś na relaks (książka, gry, muzyka) sprzęt sportowy lub turystyczny Zasada II – nie bierz całej szafy Ubrania i buty są najbardziej kłopotliwe przy pakowaniu. Jak spakować się na wakacje, by mieć w co się ubrać, a jednocześnie nie płacić za nadbagaż? Postaw na uniwersalne i praktyczne ubrania, które szybko schną. Wybierz jakiś jeden fajny ciuch na wieczorne wyjście, a resztę ekstrawaganckich strojów zostaw w domu. Podobnie zrób z butami – wygoda i uniwersalność powinny decydować o tym, które pary znajdą się w twoim bagażu. Średnio na wyjazd nie potrzebujesz więcej niż 2-3 pary. Urlop nie jest po to, by na nim prać, ale może zrób wyjątek dla skarpetek i bielizny. Wtedy możesz spakować ich znaczne mniej. Jak spakować na wakacje ubrania? Zasada 1-2-3-4-5-6 Wybór garderoby na wyjazd jest sprawą indywidualną, ale przydatna może być zasada 1-2-3-4-5-6, która mówi ile sztuk poszczególnych rzeczy zabieramy w opcji minimum. Czyli: 1 czapka 2 pary butów 3 pary spodni/spódnic/sukienek 4 koszulki 5 par skarpetek 6 par majtek Zasada III – roluj co się da Dla wielu najważniejszą sprawą jest upchnięcie rzeczy do torby, która zwykle wydaje się za mała. Jak spakować się na wakacje, by bagaż nie pękał w szwach? Dobrym sposobem jest przeprasowanie ubrań czy innych materiałowych rzeczy przed włożeniem do torby, pogrupowanie ich w kategorie (koszule do koszul, spodnie do spodni) i… ich zrolowanie. W taki sposób zajmują zdecydowanie mniej miejsca. O dziwo, rolowanie sprawia, że ubrania mniej się gniotą w transporcie. Zasada IV – minimum kosmetyczne Mleczka, toniki, odżywki, balsamy do ciała – są potrzebne. Ale czy naprawdę nie przeżyjesz dwóch tygodni bez odżywki do włosów? Jeśli myślisz o tym, jak spakować się na wakacje optymalnie, ogranicz liczbę kosmetyków do niezbędnego dla ciebie minimum i postaw na małe opakowania zastępcze. W wielu miejscach możesz kupić specjalne pojemniki o pojemności do 100 ml, do których możesz przelać swoje kosmetyki. Zasada V – masz to na miejscu, nie zabieraj Niezależnie czy jedziesz na zorganizowany wyjazd czy na własną rękę, zawsze możesz sprawdzić, co oferuje ci miejsce noclegowe. Nawet przy rezerwacji przez Airbnb wiesz z góry, czy na miejscu będą ręczniki, środki kosmetyczne, suszarka itp. Będą? Nie pakuj ich do walizki – szkoda miejsca. Zasada VI – największe rzeczy na siebie, najmniejsze przy sobie Ta zasada przydaje się szczególnie, gdy lecimy na wakacje samolotem (w tym artykule dowiesz się więcej o tym, jakie są wymiary walizki do samolotu). Kurtkę czy bluzę – weź ze sobą np. przewieszając przez rękę . Dzięki temu nie będziesz się zastanawiać, jak spakować się na wakacje i mieć tam więcej rzeczy niż tylko bluzę. Z kolei wszelkie drobiazgi, dokumenty czy książkę – warto przełożyć do bagażu podręcznego. O elektronice nie wspominając. Zasada VIII – grupuj rzeczy Ta zasada naszego poradnika „Jak spakować się na wakacje” nie dotyczy tylko ubrań. Po pierwsze chodzi o to, by rzeczy tego samego rodzaju i rozmiaru układać obok siebie. Po drugie, korzystaj z torebek i organizerów, gdy pakujesz kosmetyki, ładowarki, przejściówki czy płyny itp. Pakując się na wakacje, nie zapomnij także o ubezpieczeniu turystycznym. Zawczasu wykup odpowiednią polisę. Nie wiesz którą wybrać? Przeczytaj nasz poradnik „Jakie ubezpieczenie turystyczne wybrać?” PODSUMOWANIE: Nie ma uniwersalnego sposobu na to, jak spakować się na wakacje. Najważniejsze, by dobrze się do tego przygotować i nie brać wszystkiego. Jeśli zastanawiasz się, jak spakować się na wakacje, by o niczym nie zapomnieć – zrób szczegółową listę rzeczy do zabrania. Dobrą zasadą skutecznego pakowania się jest minimalizm. Nie chodzi o to, by brać wszystko, tylko o to, by wziąć to, co niezbędne. W wakacjach najważniejsze są dobra zabawa i relaks.2pvWJM.